Żadne drętwe pioseneczki z pospolitym tekstem ani usypiające pościelówy. Na walentynkowy wieczór najlepiej nadaje się Colosseum i ich Valentyne Suite. Drugi album tej nieśmiertelnej kapeli przynosi cztery znakomite utwory oraz tytułową suitę podzieloną na trzy części – razem 35 minut przystępnego rockowego grania.
Warto przypomnieć, że zespół po wydaniu pięciu albumów (w tym jednego koncertowego) zakończył działalność, a jego reaktywacja nastąpiła dopiero w 1994 roku. Muzycy umiejętnie łączyli rockową energię z jazzową delikatnością (saksofon obsługiwał nieżyjący już Dick Heckstall-Smith), dzięki czemu stali się jedną z najbardziej znanych grup poruszających się w tym obszarze muzyki. A gdyby ktoś chciał posłuchać jak jazz miesza się z bluesem, należy wybrać utwór nr 3 z tego albumu – Butty’s Blues. The Kettle i Elegy to z kolei żywsze i krótsze kompozycje. Pierwsza z nich mogła być nawet zainspirowana pewnym utworem Elvisa Presleya. Na płycie znajduje się jeszcze The Machine Demands a Sacrifice, który jest dobrą rozgrzewką do magnum opus Valentyne Suite. January’s Search, February’s Valentyne oraz The Grass Is Always Greener – to tytuły poszczególnych części Walentynkowej Suity. Prawdziwe energiczne jazzowanie i rockowanie bez zbędnych słów i żadnej przypadkowej nuty. Nie ma nawet sensu się rozpisywać, wszak trzeba przesłuchać.
Na zachętę:
Colosseum – The Valentyne Suite
- The Kettle (4:28)
- Elegy (3:13)
- Butty’s Blues (6:45)
- The Machine Demands a Sacrifice (3:55)
- Valentyne Suite (16:53)
Skład:
James Litherland – wokal, gitary
Dave Greenslade – organy Hammonda, instrumenty klawiszowe, wibrafon
Tony Reeves – bas
Jon Hiseman – perkusja
Dick Heckstall-Smith – saksofon, flet